Witajcie, Franuś wylegując się na wyspie ze cztery razy w ciągu pół godziny zrobił tak, że obniżył głowę, otworzył pyszczek i jak by zakasłał/odchrząknął. Pyszczek, nosek suchy, żadnych wydzielin, itp. Czy to się zdarza u żółwi, takie odkaszlnięcia jak by coś na gardle uwierało? Właśnie uciekł do wody i nici z obserwacji i nagrania... Ale w wodzie przynajmniej widzę, że jest w normie żwawy.