Mam ok. 4-5-miesięcznego wężyka lystrophis pulcher (tricolor hognose). Jak go przyzwyczaić do bycia w rękach, jak często próbować i na ile czasu za jednym razem? Czy zadziała warunkowanie instrumentalne, tzn. ręce -> pudełko do karmienia i tam od razu mysz, czy za duży odstęp czasowy lub za głupie stworzenie? Na razie będąc w rękach nie rzuca się, nie atakuje, za to próbuje uciec i czasem zrobi ogonem "grzechotnika". Jest to mój pierwszy wąż - akurat taki, a nie zbożówka, bo wylosowałam go w konkursie :)
Edytowany przez Riberbula, 11 kwietnia 2019 - 19:27.


