Witam,
Stala sie tragedia: moja mloda polroczna samiczka ktora mam od malego padla. A najdziwniejsze jest chyba zachowanie w jaki sposob to sie stalo. Wczoraj wieczorem wszystko bylo dobrze, normalnie chodzila, biegala nic zlego. Dzis rano kolo 7 uslyszalem glosny pisk wlasnie tego Uroplatusa. Obudzilem sie patrze a lezy on niezywy! Hoduje je od pare lat, przerabialem pasozyty to nie one, byla aktywne, ladnie wygladala i jadla. Czegos takiego jeszcze nie spotkalem. Prosze o pomoc
e: zadne kontuzje odpadaja, jes w prostym boxie z recznikiem papierowym i nic nie moglo jej sie fizycznego stac na 100%
Edytowany przez Kornel14443, 22 czerwca 2017 - 07:57.