Wiem, że zaraz zginę zasypana pod milionem hejtu, jestem na to przygotowana. Po kolei:
Blisko rok temu namówiłam Męża do likwidacji akwarium, po to, żeby zacząć hodować aksy. Wymarzone, wypieszczone, wycmoktane. Przez blisko pół roku przeglądała wszystkie wpisy na tym forum, żeby wiedzieć, na co się porywam. W końcu, czując się przygotowaną, przygotowałam dom dla nowych gości. Gdy był gotowy, rośliny ukorzenione, upały w miarę ogarnięte, w naszym domu pojawiły się dwa małe słodkie białe aksy - z papierami, legalne, zgłoszone do urzędu itd. Codziennie oglądane, obfocone milionami zdjęć, zbierały widownię za szybą. Aksy rosły, nadal mieszkają z leciwą panią...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)