Dzisiaj przydarzyło mi się mega nieszczęście... przygniotłem swoją modliszkę L4. Konkretnie jej odwłok, oraz jedną kończynę kroczną - nie staje na niej, pozostałych używa bez problemu. Odwłok pękł - z jego czubka wysunęły się na 2 minimetry białe trzewia, z boku pojawiła się maź, domyślam się, że i tak nastąpiło pęknięcie (modliszka była bardzo najedzona).
Czy jest jakakolwiek szansa, że modliszka z tego wyjdzie? Biorąc pod uwagę, że nie miała nigdy wcześniej żadnych problemów tego typu, oraz, że jest bardzo żarłoczna i "zachowuje się" zupełnie jakgyby była zdrowa (z wyjątkiem tej kończyny)?