Jedna z moich żółwic byla juz w tragicznym stanie, ale teraz to już nie wiem co jej jest. Ogólnie można powiedzieć, że wogóle nie ma kondycji, ma bardzo miękki pancerz. Nic nie je i nawet prawie nie może otworzyć oczu.
Dzisiaj na dodatek zauważyłem zaczerwienienia wyraźne na złączu plastronu i karapaksu, z obydwu stron. Nie wiem co jej może być. Jeszcze jedno, zamierzam zabrać ja w takim razie do dr Maluty, ale nie dysponuje samochodem i jak w takim razie dowieść ją tam autobusami żeby nie zamarzła, bo temperatura nie jest najkorzystniejsza teraz.
Pozdrawiam
Edytowany przez doru, 20 listopada 2014 - 23:06.