Niestety ponad 2 miesiące po operacji, po wielu kontrolach które wypadały ok w pewien koszmarny poranek Stefan umarł nam na rękach.
Kiedyś jak po tym wszystkim ochłonę (a nie idzie mi za dobrze ) to postaram się coś więcej o tym napisać, póki co jakoś się nie pozbieraliśmy.
W każdym razie otłuszczony nie był. Tak jak pisałam nadwyżki spalał na bieżąco w okresie godowym.


Ten temat jest zablokowany
