Spoko nie obrażam się.
Zdaję sobie sprawę, że może wytaczamy zbyt spory kaliber chemii na mrzyka, ale zdaje mi się, ze mam ku temu powody. Nie jestem specem, ale mam wrażenie, że mrzyki są u nas trochę niedocenianym szkodnikiem. Na polskich stronach jest zaledwie parę wzmianek na ich temat i to takie wskazujące, aby się nimi w ogóle nie przejmować. W Anglii znane są jako 'carpet beetle' i wystarczy wpisać tą frazę w wyszukiwarce, aby zobaczyć, jak poważnie traktowany jest tam ten problem, a fora są pełne opisów, jakie batalie ludzie toczą, aby się ich pozbyć.
Osobiście pierwszy raz...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)


Ten temat jest zablokowany
