Witajcie!
Dzisiaj w nocy gekon złożył swoje trzecie jajo. Samiczka przyczepiła je do szklanych drzwiczek i jednocześnie do prowadnicy.
Poprzednie jajo (ślady widać na zdjęciu) też tak zostało przyklejone. Wtedy niestety go nie zauważyłem i przesuwając szybkę je uszkodziłem.
Problem głównie polega na tym, że wystarczy nawet przypadkowy niewielki ruch drzwiczek i jest po jajku :/
Czy zdarzało Wam się mieć już analogiczny problem i jak sobie z tym radziliście?
Z góry dziękuję za wszelkie rady i pozdrawiam!
Luuke