No u mnie to też nie jest chmara... po kilka 3-4 sztuki są popołudniu ale Ludwik już co najmniej 2 zjadł.
Jak po 5-6 godzinach wracam do domu to nie wiem ile wcześniej dał radę... mimo,że zawsze śniadanie ma solidne i i tak zostaje trochę w miseczce.