Witam
Od jakiegoś czasu mam poważny problem z roztoczami u karaczanów, ptaszników.
Masakra straszna, roztocza były pod skrzydłami. Nie dostrzegłem tego w porę, wychodziły chyba w nocy bo nagle niewiadomo jak pojawiły się chmary tego dziadostwa.
Czytałem ogromną ilośc materiałów o walce chemicznej z roztoczami w przelarstwie zastanawiam się nad zastosowaniem tych preparatów u karaczanów.
Ma ktoś jakieś doświadczenie?
Pisałem na FB do fabryki owadów i po hodowcach czekam na odzew bo inwazja jest ogromna padło mi juz 7 ptaszników zjedzonych żywcem przez roztocza.
Martwie się ogromnie proszę o pomoc.
Od jakiegoś czasu mam poważny problem z roztoczami u karaczanów, ptaszników.
Masakra straszna, roztocza były pod skrzydłami. Nie dostrzegłem tego w porę, wychodziły chyba w nocy bo nagle niewiadomo jak pojawiły się chmary tego dziadostwa.
Czytałem ogromną ilośc materiałów o walce chemicznej z roztoczami w przelarstwie zastanawiam się nad zastosowaniem tych preparatów u karaczanów.
Ma ktoś jakieś doświadczenie?
Pisałem na FB do fabryki owadów i po hodowcach czekam na odzew bo inwazja jest ogromna padło mi juz 7 ptaszników zjedzonych żywcem przez roztocza.
Martwie się ogromnie proszę o pomoc.


Ten temat jest zablokowany
