Miałem malutkiego gekona, rozpoznanego jako wachlarzopalczyka. Miał terrarium, dostawał świerszcze, źle mu chyba nie było.
W maju zwiał przez niedomkniętą siatkę. Myk i tyle go widzieli. Byłem pewien, że skorzystał z ciągle otwieranego latem okna i balkonu.
Tymczasem kogo ja widzę dziś gmerając miarką za regałem? Gekona! Wychudzonego, powolnego, ale żywego! Teraz siedzi w swoim terra, schowawszy się za kamyk, pewnie obrażony za ponowne wpakowanie do mamra.
Po pierwsze, OMFG, jakie toto żywotne! Przesiedział ponad 3 miesiące za szafą i łóżkiem, mieszkanie jest suche, więc wilgoci ze ściany to nie miał...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)
W maju zwiał przez niedomkniętą siatkę. Myk i tyle go widzieli. Byłem pewien, że skorzystał z ciągle otwieranego latem okna i balkonu.
Tymczasem kogo ja widzę dziś gmerając miarką za regałem? Gekona! Wychudzonego, powolnego, ale żywego! Teraz siedzi w swoim terra, schowawszy się za kamyk, pewnie obrażony za ponowne wpakowanie do mamra.
Po pierwsze, OMFG, jakie toto żywotne! Przesiedział ponad 3 miesiące za szafą i łóżkiem, mieszkanie jest suche, więc wilgoci ze ściany to nie miał...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)