kilka dni temu znalazłem piękną, dorosłą samicę Tygrzyka Paskowanego, obczytałem, że nie jest on już pod ochroną, więc pozwoliłem sobie zabrac. Zapakowałem ją w terrarium 20x20x40 i mam następujące pytanie: czy gdybym odnalazł samca, nieco pozwolił samicy ochłonąć w nowych warunkach na tyle, żeby bez problemów zaczęła pobierac pokarm, to czy przy dopuszczeniu jest szansa na zapłodnienia, a później udany kokon ?
Maluchy chciałbym wiosną wypuścic na okolicznych łąkach, bo w moich okolicach jest ich niewiele. Swoją samicę znalazłem kilkadziesiąt kilometrów do domu.
Co o tym myślicie ?