Dzisiaj druga modliszka złożyła kokon, podobnej długości, tak więc to normalna długość
Udało mi się oderwać kokon pierwszej od ścianki, i to bez żyletek czy nożyków. Teraz pytanie co z nim zrobić... chyba jednak go wyrzucę, bo trzymanie go na zasadzie "a nóż się cos wykluje", nie ma chyba sensu. Gdyby to był taki typowy gatunek z partenogenezą, to jeszcze... Pytanie brzmi, skoro samiczki złożyły już kokony, to jak długo mi pożyją? Biologicznie rzecz ujmując, zrobiły co do nich należy i czas umierać... Mogłyby jeszcze trochę pożyć, nie obraziłabym się

