Marzenia są po to żeby je spełniać. To oczywiste!
Kiedy rok po zakupie Diny, mojego pierwszego Teju argentyńskiego( Tupinambis merianae) dowiedziałam się, że do Europy przyleciało 10 malutkich Teju, wiedziałam że zrobię wszystko żeby kupić dla niej samczyka. Maluchy przyleciały z Florydy do Essen. Jest to odmiana Extreme Giant Tegu. Okazało się, że samczyki są tylko dwa, więc jeden musiał być mój! Po dłuższych negocjacjach udało się! Pozostał jeszcze tylko problem przywozu do Polski. Na szczęście w tym czasie była giełda w Hamm, więc maleństwo trochę okrężną drogą w końcu dotarło do mnie.
Dina w chwili...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)
Kiedy rok po zakupie Diny, mojego pierwszego Teju argentyńskiego( Tupinambis merianae) dowiedziałam się, że do Europy przyleciało 10 malutkich Teju, wiedziałam że zrobię wszystko żeby kupić dla niej samczyka. Maluchy przyleciały z Florydy do Essen. Jest to odmiana Extreme Giant Tegu. Okazało się, że samczyki są tylko dwa, więc jeden musiał być mój! Po dłuższych negocjacjach udało się! Pozostał jeszcze tylko problem przywozu do Polski. Na szczęście w tym czasie była giełda w Hamm, więc maleństwo trochę okrężną drogą w końcu dotarło do mnie.
Dina w chwili...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)