pojechaliśmy Śląską ekipą na rekonesans;)karmówki noworodkowej brak-przynajmniej nie znalezlismy-za to mozna było kupić prześliczne pisklaki w cudownym żółtym kolorze-jak można czymś takim skarmiac....:(-Osoboście kupiłem sporą amurzycę (50-60cm- wg zeznan sprzedawcy ma 15 m-cy)a moi znajomi dziwno-śliczną krzyżówkę zbożaka i czegoś tam;), no cóż-jutro na Świony po karmówkę i może samca amurka....takiego max 60cm-Amury górą;)
P.S. Można było kupić literaturę niestety w języku czeskim i.....niemieckim- sprzedający i kupujący w ilosci zblizonej do tubylców....;)-kto był- proszony o swoje spostrzeżenia
P.S. Można było kupić literaturę niestety w języku czeskim i.....niemieckim- sprzedający i kupujący w ilosci zblizonej do tubylców....;)-kto był- proszony o swoje spostrzeżenia