mój facet ma kilka książek o żółwiach i mimo że mi się włosy jeżyły na skórze widząc jakie są tam bzdury powypisywane, on uparcie twierdzi że to pisali doświadczeni hodowcy i że mają rację (mimo że nie ma nawet wzmianki o tym by któreś z tych osób hodowało jakiekolwiek żółwie). najbardziej rażący jest tam oczywiście dział "karmienie" gdzie na główne pożywienie poleca się sałatę. książki które posiadamy to:
Marcin Jan Gorazdowski, "Żółw Stepowy" seria "Hobby", Warszawa 1996
M. Gajownik, M....więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)