Skoro zwierzę jest za słabe żeby wyjść z jaja samodzielnie to trudno, zawsze tak jest że słabsze osobniki giną i nie ma w tym nic nienaturalnego. Ratowałem już w ten sposób młode (rozcinając jaja) i takie osobniki nigdy nie dorównywały tempem wzrostu ani wielkością tym wyklutym normalnie. Pomijam wszystkie problemy jakie są z młodymi które maja niewciągnięte zupełnie woreczki żółtkowe. Konkluzja jest prosta- lepiej żeby zdechł w jaju niż potem u nowego właściciela jako podrostek