Kochani proszę o pomoc. Moja gekonica ma problem z okiem. Byliśmy u weta dostała leki m.in loxicon w dawce 0,01 do pyszczka, kropelki do oczu, środek do kąpieli dla wzmocnienia. Niefortunnie wizyta zbiegła się z przygotowaniem do wylinki. Na drugi dzień zrzuciła skórę ale teraz cały czas spi i to w jednym miejscu, widać że nie wychodziła w nocy. Od czwartkowego poranka leży w tym samym miejscu i tylko co jakiś czas się poprawi. Nie chcę jeść, jak ją pozaczepiam po pyszczku to podniesie na chwilę mordkę i znów zasypia. Czy to może być efekt loxicomu? Stres plus wylinka ją tak wymęczyły? Przed tym wszystkim była bardzo wesoła, miala tylko problem z tym okiem