Jedyny sensowny argument jaki się nasuwa to "bo chce". Patrząc pod innym kątem niż potrzeba posiadania, hodowla (a zasadniczo chów w przeważającej części przypadków) nie ma sensu i dlatego ciężko przekonać opornego rodzica. To o czym pisze koleżanka wyżej to takie oklepane slogany, które w większości przypadków nie działają na rodzica. Szczególnie wystrzegałbym się pierwszego, bo pomijając fakt, że do pająka można zaglądać raz na tydzień i to w porywach, to jakiej to uczyć odpowiedzialności, to jeśli rodzic ma odrobinę empatii do zwierząt to będzie wiedział, że najpierw trzeba się wykazać odpowiedzialnością, a nie kupić zwierzę i liczyć, ze dziecko będzie odpowiedzialne. Ciężko też stwierdzić czego tak naprawdę cię nauczy terrarystyka. Jak ja kupowałem pierwsze terrarium to nawet przez myśli mi nie przeszło, że prawie dwie dekady później będę badał nasienie ptaszników i pisał z tego pracę magisterską, ale tak wyszło. W dużym skrócie można powiedzieć, że dzięki hodowli ptaszników zostałem magistrem. Inżyniera też swoją drogą robiłem z ptaszników - projektowałem hodowlę.
Jeśli chcesz przekonać tatę do pająków to powiedz mu wprost, że chcesz się nimi zajmować i tyle, cały sens. Połącz to z notorycznym zawracaniem gitary, ale nie "tata kup mi pająka", tylko opowiadaj o nich, o tym jak się nimi zajmować, poproś o książkę na ich temat, wyjazd do zoo, umów rozmowę z jakąś hodowlą, żeby tata mógł sam zweryfikować to co mu mówisz i sam też cały czas pogłębiaj wiedzę ona i tak cię przyda, nawet jeśli nie teraz to później. Możesz też wspomnieć o niskich kosztach wejścia i utrzymania, albo najlepiej samemu uzbierać fundusze.