No tak mówisz o kilku dniach.a ja przez te miesiące nie widzę wogole zainteresowania węży jedzeniem. Normalnie wiem kiedy są głodne. Od października nie są.zjadly w sumie po 2 może 3 razy od października i to wszystko.fakt nie tracą na wadze. Pyton przez te miesiące stracil jakieś 100gram czyli prawie nic. Boa nawet można powiedzieć Że lekko na plus.

No wiesz z tego co pamiętam jak miałem kiedyś węże to takich akcji zima mi nie robiły stąd moje delikatne zaniepokojenie.ale zobaczymy , właśnie oba równocześnie są przed wylinką , mam nadzieję , że to wiosenna wylinka i oba zaczną wcinać

Trochę odświeżę temat.dzis mamy marzec , pyton ostatnio zjadł na początku grudnia , boas 3 tygodnie temu po 2 miesiącach niejedzenia.w zasadzie jeśli to była zimowa głodówka to już chyba powinny zacząć jeść? A tu nic. Macie podobne doświadczenia?

Ja mam samca boa , kupiłem go w kwietniu tego roku miał 11 miesięcy i o zgrozo niecałe 300g i 80 parę centymetrów. Karmiony regularnie u mnie co 7-10 dni w tej chwili waży trochę ponad 2 kg i ma ponad 150 cm. Czyli przez 5 miesięcy wagę powiększył prawie 7-krotnie , a długość prawie dwukrotnie.Na tą chwilę ma półtorej roku , więc myślę , że nawet jako samiec spokojnie będzie miał grubo ponad 2m.

Ja robiłem badania kału na pasożyty jak kupiłem węże , i jak się okazało ,że wszystko jest ok , oznak choroby nie widać , to jaki sens robić kolejne badania? Można ewentualnie profilaktycznie raz w roku kał oddać na pasożyty ale to wszystko. Po co stresować zwierzaka , jeśli wszystko jest z nim w porządku?

Dokładnie , niczym się nie przejmuj. Moje węże ( pyton i boa) kilka dni temu zamieniły się  pozornie tylko miejscami ( Boa z racji powiększania rozmiaru poszedł do większego terra ) , a terraria stoją obok siebie . Efekt jest taki ,że pyton bez problemu się zaadoptował do nowego terra , i śmiga jakby nic się nie wydażyło , a boas siedzi w kryjówce od piątku. Wcześniej było odwrotnie , pyton częściej siedział w kryjówce a boa był bardziej odważny. Widocznie terraria tak działały na węże D , a tak na poważnie , całkowicie nie ma się czym przejmować , za jakiś czas mu przejdzie , a jeśli woli chłodniejszą stronę , to przecież jego wybór. Zje coś to pójdzie w ciepłe:)

Generalnie nie przejmuje się, x lat temu miałem kilka węży w tym boa i pytony , jednakże nie pamiętam żeby jesienią i zimą przestawały jeść , a tutaj mam sytuację w której 100% mojej populacji węży czyli 2 szt:D , przestają jeść. Chciałem się dowiedzieć czy to dość powszechne zjawisko u dusicieli ,czy raczej rzadkie. Dodam ,że nic nie zmieniam z temperaturą ,tzn. jest taka sama jak latem , w dzień większa , na noc obniżam obu wężom o 3-5 stopni .

Od marca posiadam dwa węże jak w temacie , 

Samiec Boa Constrictor salmon ( 1,5 roku) 150cm - 2kg , oraz prawdopodobnie samica pyton królewski (wg. papierów 8 lat 150cm , 2,3kg).

Samica pytona przestała jeść dwa miesiące temu , wykazuje aktywność  , pełza ochoczo po terrarium , jednak raz w tygodniu próbuje ją karmić i nic. Nie przejmuje się tym ponieważ nie traci na wadze , nie jest agresywna , spokojnie daje się brać na ręce wszystko jest ok , tylko nie je:).

Boa do dwa tygodnie temu wcinał regularnie co 10 dni szczura 300-350g , od dwóch tygodni to samo zachowanie , pełza ochoczo , nie jest agresywny ale nie chce jeść. Kilka dni temu dałem mu szczura , dusił ale nie zjadł. Podaje mrożonki od początku obu wężom , nigdy nie było problemu z karmieniem. 

 

Mogę przyjąć ,że węże czują zimową aurę i nie chcą jeść? Warunki hodowli bez zmian.

 

 

Zauważyłem że dziś jest już znacznie lepiej.podczas kąpieli nie znalazłem w wodzie ani jednego roztocza.w pojemniku w którym teraz przebywa były dziś tylko 4 sztuki tego badziewia.pojemnik jak codziennie wyczyszczony z ręczników kryjówka umyta woda wymieniona .zobaczymy co będzie jutro. Dodam że wczoraj zgodnie z zaleceniami weta po raz kolejny wypsikalem węża i pojemnik. Z tym brosem to było tylko luźne pytanie.jasne że będę działać nadal w konsultacji z wetem.martwilem się tylko że ta ivermactyna nie działa.ale widocznie potrzeba było czasu bo od dziś jest naprawdę znacznie lepiej.

A powiedzcie mi , czy ktoś próbował BROS Spray na pająki??? Warto się tym zainteresować?

Sugerowałem się tym co poradziła mi Pani weterynarz , która specjalizuje się w gadach....jednak to nie przynosi żadnych efektów. A jeśli mówisz że roztocza są wszędzie w okolicy węża to dlaczego nie ma ich u pytona który stoi w Terra metr obok boa?

Witam. Słuchajcie potrzebuje pomocy bo już sam nie daje rady a i weterynarz nie pomógł. Problem mój dotyczy walki z roztoczami u rocznego boa constrictor. Myślę , że go razem z nimi kupiłem na szczęście drugi mój wąż jeszcze ich nie ma (pyton królewski). Problem jest na tyle poważny że od czasu kiedy zauważyłem pojedyncze robaczki chodzące po boa zaraz zareagowałem.zadzwonilismy do Pani weterynarz , dała nam ivertectyne , stosujemy w rozcieńczeniu 1ml na 1l wody.terra porządnie wypsikane i umyte dwukrotnie , boa kąpany kilkakrotnie w rumianku. Efekt taki że od miesiąca prawie non stop je ma. Non stop z niego wychodzą mało tego popsikalem jego ivermactyna dwa dni temu a do teraz chodzą po nim żywe roztocza.kapalem go wczoraj ponad 2 godziny dziś chodzi po nim kilkanaście nowych. Siedzi w sterylnym pudełku . Nie wiem już co zrobić żeby pozbyć się tego cholerstwa. Co robić skoro ivermactyna nie daje rady?

Kabel pod Terra plus mata pod basenem

Super pomysł dzięki

A możesz podać jakiś link do tego nawilżacza?

niekoniecznie ziemię , ale coś co pozwoli utrzymać w terrarium szklanym dla boa odpowiednią wilgotność bo ile bym nie psikal w zasadzie to już lał wodę na włókno kokosowe to cholerstwo szybko się wysusza i w zasadzie żeby utrzymać 70 procent wilgotności to musiałbym psikac terrarium co dwie godziny. Zależy mi na podłożu dobrze trzymającym wilgoć dlatego pomyślałem o ziemi dla kwiatów gdzie większą część stanowi torf.

Witam mam pytanie.czy ziemia kwiatowa uniwersalna będzie dobra jako podloze do boa constrictora?pytam dlatego że w składzie jest nawóz i nie wiem czy ją zastosować.....

Żeby nie pisać nowego tematu , mam pytanie. Otóż tak jak wspomniałem wcześniej kupiłem boa constrictor salmon. wąż jest urodzony w maju zeszłego roku , czyli za chwilę będzie miał rok. Długość ok.90cm , waga 300g ,samiec.Czy nie ma przypadkiem niedowagi? Nie wygląda na wychudzonego , ale ta waga przy tej długości troszkę chyba jest niska , nie sądzicie? U poprzedniego właściciela wcinał jedną żywą dorosłą mysz z tego co pamiętam raz na 10 dni lub na tydzień.Ja nie chcę karmić żywym , kupiłem szczury mrożonki 30-35g , wczoraj było  karmienie i udało się , zaskoczył po dłuższej chwili oporu i zjadł , pytanie moje,  czy dawać mu np. po 2 takie sztuki na raz , czy np. karmić częściej? Dodam  , że dziś rano ochoczo spacerował po terrarium wydaje mi się w poszukiwaniu kolejnego jedzenia:). Później wrzucę zdjęcia malucha , na razie nie chcę go wyciągać skoro wczoraj jadł.

To akurat nie był pseudo hodowca ponieważ w domu mial tylko dwa węże.sprzedal bo pewnie potrzebował kasę na coś , ponieważ kupiłem go za pół ceny rynkowej, więc uważam że akurat nie nakręciłem czarnej strefy a zabrałem węża , któremu będzie się na pewno lepiej żyło

Nie ma roztoczy ani innych pasożytów skórnych , nie ma chorób skóry , wszystko wydaje się być ok, nie wiem jak z pasożytami wewnętrznymi , pod koniec kwietnia oddaje kał do badania. Nic mnie w zasadzie nie martwi , tylko ciekawi czy mogła nastąpić taka pomyłka ,i ten wąż być może był kiepsko odżywiany a teraz swoje nadrabia. Dodam jeszcze ,że wczoraj próbowałem nakarmić po raz pierwszy nowego mieszkańca- młody boa constrictor , nie chciał za pierwszym razem zaskoczyć na martwe( poprzedni właściciel karmił żywymi myszami) , może też dlatego ,że dopiero mam go dwa dni , zobaczymy za kilka dni ,ale wracając do tematu. Pyton jest mleczny tuż przed wylinką , i jadł 3 dni temu konkretnego szczura , a mimo to wczoraj jak tylko włączyłem suszarkę ( do podgrzania szczurka) , to ten cwaniak od razu wylazł z kryjówki i chciał jeść , oczywiście nie dałem mu bo liczyłem  ,że boasek może się skusi  , ale niestety.  Także mam coraz większe przekonanie ,że to samica , w dodatku z apetytem pytona tygrysiego:D

Tak pod koniec kwietnia u Pani weterynarz Zadrożnej w Poznaniu będzie specjalistka od gadów i wysonduje mi węża więc wtedy będę mieć pewność.zdjecia wieczorem wrzucę jak będę ją/jego kąpać

Witam , 

 

Na forum jestem nowy( choć ponad 10 lat temu też już byłem -ale nieważne) , w czym rzecz: otóż po 10 latach wróciłem do węży(małżonka w końcu zmiękła , a jak się okazało na tyle , że po miesiącu kupiliśmy wczoraj drugiego dusiciela - boa constrictor i jak to powiedziała- ten będzie mój:D) , ale ok , odbiegam za bardzo od tematu:) .

Otóż pytanie moje dotyczy linienia u pytona królewskiego. Kupiłem go dokładnie miesiąc temu jako dorosłego(  patrząc w papiery , które za pewne są lewe ponieważ widać , że 1000 razy kserowane bez nazwy kupującego) , który wg. tych papierów ma 9 lat , mierzyłem go ma dokładnie 110cm i waży na dzień dzisiejszy 1300 gram , dodam , że jak go kupiłem ważył niecałe 1200 g . Więc sądząc po wadzę ewidentnie samiec. Natomiast nie podoba mi się jedno , częstotliwość wylinek. Kilka dni po zakupie karmiłem go( szczury mrożonki 200g) , ochoczo zjadł , po kilku dniach miał wylinkę , po wylince zjadł kolejnego szczura , po tygodniu znowu chodził głodny - następny szczur , odchody raz na 7 - 10 dni. Co mnie niepokoi choć nie wiem czy powinno od wczoraj wieczora jest mleczny , oczy mętne , czyli za kilka dni znów wylinka. Dodam ,że w tym czasie , w którym go mam czyli miesiąc przytył ponad 100g. Czy to możliwe , że to samica?Pazurków nie widać prawie wogóle... Być może poprzedni właściciel ją za rzadko karmił i nie wyrosła? On nawet nie wie ile wąż miał lat bo go kupił 2 lata temu jako dorosłego. A co z tą wylinką , normalne u dorosłych ,że przechodzą co miesiąc?