Bulma z l4 na l5

Dziś rano spotkałam moją małą pod postacią pajączka l5. Na zdjęciu jak widać leży wylinka z l4. Niestety nie uwieczniłam przed linieniem jej ślicznego ciemnego koloru, ale myślę że nie długo nabierze takiej barwy. Teraz widzę, że ma lekko brzoskwiniowe odnóża i myślę, że kolorki będą już coraz bardziej ładniejsze. Na odnóżach widzę już wyraźnie (nie wiem jak to nazwać) rozszczepy, na zdjęciu jeszcze tego nie widać. Od linienia na l4 minęły 42 dni. Bulma nie jadła 4 dni przed linieniem na l5.
Poza tym wszystkim zastanawia mnie jak to jest z tym torfem. Staram się utrzymywać wilgotność, ale jak przesadzę chociaż o kropelkę zaraz pojawia się lekki meszek pleśni. Temperatura w pudełeczkach jest taka jaka powinna być. Nie wiem czy to może mieć związek z moim dusznym pokojem. Moje okna są cały dzień oświetlone przez słońce i ciężko tu przewietrzyć kiedy na dworze też jest skwar. Zastanawiam się jak to będzie w lato kiedy temperatura będzie jeszcze większa. Trzeba będzie coś pomyśleć. Szczególnie dla versicolor, która potrzebuje dużo wilgoci.