trimeresurus trigonocephalus

Przewodnik cale zycie oprowadzal ptasiarzy i nie bardzo mu szlo znajdowanie wezy, ale staral sie jak umial i sila rzeczy wiedzial, gdzie od czasu do czasu jakiego weza widuje... W ktoryms momencie pokazan przez niego miejsce wydalo sie obiecujace wiec wczolgalem sie pod krzaki nad strumieniem i po 5 minutach wyczolgalem sie z tym slodziakiem. Mina czlowieka na widok swobodnie pelzajacego weza po kawalku galezi w mojej rece byla bezcenna. Mialem wrazenie, ze sie zastanawia, czy czyms we mnie rzucic, czy od razu uciekac...