Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


RobertM

Użytkownik od 29 sie 2007
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny maj 01 2023 00:02

#1460713 Rana sp. prośba o identyfikację

Napisany przez RobertM na 14 września 2013 - 01:03

Nie można zidentyfikować, która to z żab zielonych. Jedynie dorosłe śmieszki są w miare rozpoznawalne i ewentualnie samce jeziorkowych w czasie godów. Takie rozpoznawanie na odległość jest jednak mało pewne, także dla specjalistów zajmujących się żabami. Zawsze jest to oznaczenie z pewnym prawdpodobieństwem. Nawet modzele piętowe nie dają 100% pewności, zwłaszcza, że wśród żab zielonych są poliploidy, a to wpływa na morfologię.

Mam prawie 80 ekspertyz na koncie przez ostatnie 20 lat, miałem w ręku tysiące żab, w zakładzie, w którym pracuję jest największy w Polsce ośrodek badania żab zielonych, ale w żadnym wypadku nie podjąłbym się oznaczenia gatunku/formy ze zdjęcia ze 100% pewnością.  Im więcej wiemy, tym mamy więcej pokory w takim oznaczaniu na odległość.

Wskutek takiego radosnego oznaczania gatunków, mamy w Polsce kompletny mętlik, gdy chodzi o żaby zielone, tzn. gdzie jakie formy występują. Dlatego jeśli nie oglądamy przynajmniej modzeli (i znamy się na tym), to w inwentaryzacji zaznaczamy jedynie, że mamy żaby zielone, bez oznaczania dokładnie o jaką formę chodzi. To lepsze niż wprowadzenie w błąd, że mamy konkretny, błędnie oznaczony gatunek/formę.




#1453454 Jaszczurki w Gruzji.

Napisany przez RobertM na 26 sierpnia 2013 - 04:12

W Gruzji stwierdzono do tej pory 31 gatunków jaszczurek, z których część to endemiczne gatunki partenogenetycznych jaszczurek z rodzaju Darevskia występujących tylko na niektórych obszarach Kaukazu.

Pełen spis:

 

scynki:

Ablepharus pannonicus (FITZINGER, 1824)

Eumeces schneideri (DAUDIN, 1802)

 

padalcowate:

Anguis colchica (NORDMANN, 1840)

Pseudopus apodus (PALLAS, 1775)

 

agamy:

Paralaudakia caucasia (EICHWALD, 1831)

 

jaszczurki właściwe:

Darevskia alpina (DAREVSKY, 1967)

Darevskia armeniaca (MÉHELY, 1909)

Darevskia brauneri (MÉHELY, 1909)

Darevskia caucasica (MÉHELY, 1909)

Darevskia clarkorum (DAREVSKY & VEDMEDERJA, 1977)

Darevskia daghestanica (DAREVSKY, 1967)

Darevskia dahli (DAREVSKY, 1957)

Darevskia derjugini (NIKOLSKY, 1898)

Darevskia dryada (DAREVSKY & TUNIYEV, 1997)

Darevskia mixta (MÉHELY, 1909)

Darevskia parvula (LANTZ & CYRÉN, 1913)

Darevskia pontica (LANTZ & CYRÉN, 1919)

Darevskia portschinskii (KESSLER, 1878)

Darevskia praticola (EVERSMANN, 1834)

Darevskia raddei (BOETTGER, 1892)

Darevskia rudis (BEDRIAGA, 1886)

Darevskia saxicola (EVERSMANN, 1834)

Darevskia unisexualis (DAREVSKY, 1966)

Darevskia valentini (BOETTGER, 1892)

Eremias arguta (PALLAS, 1773)

Eremias velox (PALLAS, 1771)

Lacerta agilis LINNAEUS, 1758

Lacerta media LANTZ & CYRÉN, 1920

Lacerta strigata EICHWALD, 1831

Ophisops elegans MÉNÉTRIES, 1832

 

gekony:

Tenuidactylus caspius (EICHWALD, 1831)




#1328790 Hatteria - Tuatara

Napisany przez RobertM na 23 sierpnia 2005 - 22:37

Pytanie jest trochę zaskakujące, bo nie wiedziałem, że ktoś będzie chciał mieć w domu taki rarystas. W Polsce był obecny kiedyś jeden osobnik w Krakowie jako dar rządu Nowej Zelandii na rocznicę UJ, ale chyba długo nie pożył.

Są dwa gatunki hatterii: Sphenodon punctatus (ok. 40-50 tys. osobników) i opisany parę lat temu gatunek Sphenodon guntheri (ok. 500-800 osobników). Oba pod ścisłą ochroną, załącznik I CITES czyli całkowity zakaz odłowu do celów komercyjnych. Nie są jaszczurkami jaszczurkami, należą do Rhynchocephalia. Nie słyszałem o akcjach skupowania ich od prywatnych hodowców ani zoo (?). Nie bardzo widzę sens takich akcji, gdyż ochrona tego gatunku nie polega na sztucznej hodowli tylko na oczyszcaniu wysepek na których zyją ze szczurów, "rozsianych" tam przez człowieka.

W Nowej Zelandii, w czterech ośrodkach utrzymywana jest w sztucznych warunkach największa grupa tych zwierząt do celów badawczych (W Wellington jest obecnie 56 S.guntheri i 14 S.punctatus, w Aucland 12 S.punctatus, w Hamilton 13 sztuk S.punctatus, w Oranie 6 sztuk S.punctatus). W ostatnich latach opublikowano o nich sporo artykułów i są przedmiotem wielu różnego typu badań. Jest niedostępna dla hodowców prywatnych zarówno w Europie jak i na całym świecie. W ogrodach zoologicznych w Berlinie są 3 samce i 6 samic (jeszcze 3 tygodnie temu je tam widziałem), poza tym w Europie są w zoo w Chester (Wielka Brytania) - 1 samiec i 5 samic. Poza Europą i Nową Zelandią po kilka sztuk ma jeszcze 3 lub 4 ogrody. Nawet gdyby był dostępny to kosztowałby ogromne sumy, nie mówiąc o warunkach utrzymania związanych z opieką weterynaryjną, budową terrarium (ponad 2 m2 na osobnika) powierzchni, klimatyzacją itd.


#1241315 wybiegi zewnętrzne dla żółwi lądowych

Napisany przez RobertM na 23 marca 2006 - 01:23

Jeszcze jeden link ze sporym (50m2) wybiegiem dla żółwi z basenu M.Śródziemnego - wybieg biotopowy (z roślinnością z tego obszaru).
http://www.feilerseiten.de/testudo/freigehege/freigehege.htm


#1137224 Kameleon jemeński - trwała zmiana koloru z zielonego na brązowy...

Napisany przez RobertM na 17 grudnia 2006 - 00:27

Pisaliśmy jednocześnie :).
Witaminy tu nie pomogą. Szkoda, że nie zrobiłeś więcej zdjęć. Trudno na tej podstawie ocenić wielkość zwierzaka, ale chyba za duzy jeszcze nie jest. U podrastającego samca taka barwa nie jest niczym dziwnym, ale to wygląda na samicę. Nie wygląda, aby był odwodniony czy jakiś zabiedzony. Niestety nie widać czy jest "wole" spowodowane przewitaminizowaniem. Radzę przestać szaleć z witaminami bo skończy się to tragicznie. Witaminy raz na 1-2 tygodnie (a jeśli doatwał do tej pory często to zrobić dłuższą przerwę), natomiast wapno często i oczywiście woda. Czy poza barwą są jakieś inne objawy ?


#1119654 Walenie o szyby błotniaków - jakie skutki?

Napisany przez RobertM na 31 stycznia 2007 - 23:00

Duże i bogato wyposażone w rośliny terrarium to podstawa. Ja w miejscu, gdzie zwykle uderzały powiesiłem i zasłoniłem szybę taką miękką płachtą robioną z gumy i włókien kokosowych (ja to kupiłem na giełdzie kwiatowej. Wtedy przestały tam uderzać.


#860863 Minimalna wielkość terrarium dla krokodyli

Napisany przez RobertM na 29 stycznia 2008 - 00:15

Minimalna wielkość terrarium dla krokodyli


#778621 Opisy gatunków

Napisany przez RobertM na 24 kwietnia 2008 - 22:49

Serwis miłośników krokodyli: krokodyle

 

Jak zapewne zauważyli użytkownicy TCP na stronie, w opisach gatunków, ukazały się właśnie opisy dwóch najmniejszych gatunków z rzędu Crocodylia, kajmana karzełkowatego czyli kajmana Cuviera (Paleosuchus palpebrosus) i krokodyla krótkopyskiego (Osteolaemus tetraspis).
Opisy te w żadnym wypadku, nie mają stanowić zachęty do kupowania i trzymania krokodyli w domu, jeśli nie mamy do tego odpowiednich warunków. A jak widać w przyklejonym wątku nt. minimalnych rozmiarów terrarium, nawet mały gatunek wraz ze wzrostem wielkości ciała potrzebuje całkiem sporego terrarium. Niemniej jednak, jeśli dokonujemy wyboru gatunku, trzeba to dokładnie przemyśleć. Zawsze łatwiejsze w obsłudze są gatunki mniejsze. Lepiej więc wybrać nawet gatunek droższy i trudniej dostępny niż łatwy do kupienia i tańszy, ale osiagający większe rozmiary. Trzeba mieć na uwadze, że ogrody zoologiczne nie są przytułkami dla zwierząt, a zakupiony i wyrośnięty np. kajman okularowy może być z czasem naprawdę dużym problemem w domu.

Nie można lekceważyć kwestii bezpieczeństwa, choć krokodyl to nie agresywny pies, który może za nami biegać, aby zaatakować, to jednak szczególną uwagę trzeba zachować przy obsłudze (wymiana wody, sprzątanie) nawet małych gatunków. W sytuacjach gdy zwierzą trzeba przenieść, trzeba znać techniki chwytania i transportowania.

Mile widziane byłyby osoby znające język angielski do tłumaczenia materiałów na temat biologii i hodowli krokodyli. Forum powinno być bowiem nie tylko miejscem szukania porad nt. trzymania krokodyli, ale także miejscem zdobywania informacji o zachowaniu, ekologii i innych aspektach biologii tych interesujących zwierząt.




#723351 Nowy domownik, ale jaki???

Napisany przez RobertM na 07 lipca 2008 - 11:28

To nie rzetelne opisy, ale propagandówka sklepu, który je sprzedaje. Proszę o więcej refleksji przy podawaniu takich adresów.


#554555 Usypianie jaszczurek

Napisany przez RobertM na 04 maja 2009 - 12:12

Niestety to co jest tu powtarzane z uporem nie jest już aktualne od wielu lat. Zamrażanie zarówno kregowców stało- jak i zmiennocieplnych wiąże się z wyjątkowym cierpieniem i od dawna nie jest zalecane jako metoda eutanazji.
CUN jest jednym z miejsc najdłużej zachowujących ciepło w sytuacji niskiej temperatury (ze względu na swoją wagę dla całego organizmu), nie ma mowy o żadnym zasypianiu (zamknięcie oczu w cierpieniu to nie sen!) i gad niewątpliwie odczuwa potworny ból gdy najpierw w ogonie czy końcach kończyn kryształki lodu rozwalają mu poszczególne komórki. Jest to wyjątkowo okrutna metoda zabijania !
Powinno się zwierząta usypiać przeznaczonymi do tego środkami, a jeśli już się absolutnie nie da, można trzasnąć z całej siły o stół. Może makabryczne, ale jeśli chodzi nam o szybką i bezbolesną śmierć, to skuteczne jeśli użyć dużej siły.


#377500 kameleon - ogrzewanie

Napisany przez RobertM na 17 kwietnia 2010 - 22:40

Nie można podawać jaka żarówka jest potrzebna, kiedy nie zna się temperatury w terrarium. Moc żarówki grzewczej trzeba dostosować do tego, aby uzyskać odpowiednią dla gatunku temperaturę w ciągu dnia. Zupełnie inna będzie moc żarówki gdy jest chłodne mieszkanie, terrarium jest całe z siatki i stoi w pomieszczeniu od północy, a diametralnie inna moc gdy terrarium jest tylko częściowo osiatkowane, stoi w ciepłym mieszkaniu przy południowym oknie. Nie moc i nie konkretna firma (zwłaszcza, gdy jest wiele firm robiących żarówki o odpowiednim kształcie), ale temperatura!
Kabel grzewczy to niezbyt szczęśliwy pomysł dla kameleona. Uważam, że zamiast niego powinna być właśnie lustrzanka.


#281138 wybudzony jeż europejski - postępowanie

Napisany przez RobertM na 06 grudnia 2010 - 18:24

Tu nie ma wiele do doradzania :). Jeż jest wybudzony i musisz go w tym stanie przetrzymać do wiosny. Tak trzeba zrobić nawet gdyby jeż był dobrze odżywiony i duży, a co dopiero chudy maluch. Taki na 100% nie przeżyje. Nie ma potrzeby kupowania jakiś budek dla jeży ani w żadnym wypadku budowania gniazda w kartonie na dworze - gwarantuję, że zamarznie. Jeż może być bez problemu trzymany w domu czy innym większym pomieszczeniu, gdzie jest powyżej kilku stopni, jest mało kłopotliwy. W tym czasie karmić go do woli. Wypuścić go można w okolicy kwietnia.
Miałem jeża popowodziowego, kolega odłowił podrostka, który się topił. Był w dodatku chudy. Siedział w domu od lipca to kwietnia następnego roku. Zjadał głównie mięso w różnej formie - surową wołowinę, drób, pokarm dla kotów (ale nie wolno z tym przesadzać) - mokry i suchy, mączniki, zoophobasy, karaczany i czasem inne owady karmowe. Ale najbardziej lubił dwie rzeczy - pomidory i czerwoną paprykę - za to gotów był oddać życie. To tez było moje jedyne zmartwienie, gdzie on w parku znajdzie paprykę i pomidora :). Pierwsze co zrobić z jeżem to go odpchlić - wszystkie jeże mają masę pcheł. Reszta tutaj:
http://www.naszejeze.org


#278148 Zabijanie grindwali...

Napisany przez RobertM na 13 grudnia 2010 - 04:13

http://wyborcza.pl/1,87710,7298176,Rzez_delfinow.html
W tym artykule chyba dobrze opisano sposób polowania - wbijanie haka w ciało i ciągnięcie na płytką wodę lub brzeg i dopiero dobijanie. Zwierzęta są długo w bardzo silnym stresie, wokół cierpiących współtowarzyszy, a to gatunek stadny, podobnie jak inne walenie bardzo inteligentny, o silnych relacjach socjalnych.

Ten proceder nie ma żadnego uzasadnienia kulinarnego, mięsa nie brakuje, a powoływanie się na tradycje mało przekonujące, bo gdyby trzymać się wszystkich tradycji to większość tutaj zaglądających kobiet wysmażyła by się na stosie (choć za ostatnią ofiarę trzymania ropuch w domu, sprzed blisko 300 lat, uważa się mężczyznę).

Argument o tym, że gdzieś jest gorzej lub podobnie (rzeźnie, ubojnie rytualne) mało przekonujący i nielogiczny. To tak jakby ludobójstwo w Ruandzie usprawiedliwiać zbrodniami hitlerowskimi.

Przy okazji, bo wątek ten się pojawił w dyskusji: mięso nie jest człowiekowi niezbędne do rozwoju, a już na pewno nie w ilościach spożywanych obecnie. Jeśli już, to zupełnie okazyjnie, codzienne jedzenia mięsa nawet w kulturze zachodniej to okres ostatnich 50-100 lat, przedtem mięso było na święta, czasem na niedzielę. Biologicznie jesteśmy pod tym względem dość podobni do naszych najbliższych krewnych, bonobo, które mięsa prawie nie jedzą (czasem bezkręgowce, ale jedzą np. jaja), aktywnie nie polują na zwierzęta. Nieco dalsi krewniacy: szympanse czasem polują na ssaki i ptaki, goryle są roślinożerne (tylko goryl nizinny podjada bezkręgowce).


#276923 Zabijanie grindwali...

Napisany przez RobertM na 15 grudnia 2010 - 22:23

Ale klinika jest po mojej stronie. Z powietrza nie biorą się zaburzenia miesiączkowania, problemy z zajściem w ciążę, poronienia, niedokrwistości u wegetarian.

Zapomniałeś o siedmiu plagach egipskich :).
Tendencja do przypisywania wszelkich problemów zdrowotnych diecie wegetariańskiej ma wśród mięsożernych lekarzy charakter epidemii - jest to znacznie łatwiejsze i tańsze niż zrobienie dokładniejszych badań.
Perspektywa kliniki to nie najlepsze miejsce do oglądu całej rzeczywistości. Do lekarzy trafiają ci, którzy mają problemy. Stąd wykrzywiony obraz. Wielu moich znajomych, wieloletnich wegetarian czy nawet wegan nie ma problemów zdrowotnych związanych z dietą. Gdy chodzi o dietę wegańską to mam wiele wątpliwości i uważam, że tutaj może być problem z zapewnieniem organizmowi wszystkiego co potrzebuje, o tyle w przypadku diety wegetariańskiej, takich wątpliwości nie mam. Znam w swoim otoczeniu osoby nie jedzące mięsa od 20 lat, także rodziny z dziećmi, bez żadnych negatywnych skutków zdrowotnych. Ludzie rezygnujący z mięsa zwykle są bardziej świadomi konieczności patrzenia na to, co jedzą, a to akurat polecam wszystkim, niezależnie od tego czy są wege czy nie. Jeśli ktoś ma wątpliwości etyczne co do spożywania zabitych zwierząt lub zabitych w taki sposób, w jaki się to dzieje, odczuwa dysonans między własną wrażliwością i empatią w stosunku do cierpiących zwierząt, a faktem spożywania ich ciała, to korzyści psychiczne wynikające ze stosowania diety bezmięsnej będą ewidentne i warto to dla swojego zdrowia psychicznego zrobić. Stres i dyskomfort psychiczny to pewne czynniki przyczyniające się do spadku odporności i chorób.

Inna sprawa - co do otyłości, to niestety nie omija ona wegetarian - to raczej kwestia węglowodanów (słodycze!) i braku ruchu - znam kilku wege, co mają z tym problem (ja też).









© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.