Topola

Patrząc na opis i 'kontury' widoczne na zdjęciach obstawiałbym rodzaj Formica, może sanguinea?

spodziewałem się że podobnie, ale ile dokładnia, 2 tygodnie, tydzień, czy może jescze inaczej?

Trudno powiedzieć, po porządnym nakarmieniu to może i ze 3 na upartego

Hej. 

Po około 15 latach zabawy z akwarystyką i kolejnej awarii filtra stwierdziłam, że już nie mam sił do tego i chcę się zająć czymś, co nie żyje w wodzie.

Wybór padł na gekona lamparciego, o którym myślę już od jakiegoś roku. W związku z czym, mam kilka bardzo podstawowych pytań.

Z góry dziękuję za konstruktywne opinie i wszystkie za i przeciw, tak jak mówię, pierwsze żyjątko poza wodą więc i pytania na poziomie początkującego . 

 

1. Czy da się przerobić akwarium na terrarium? W sensie, czy zwierze w takim eksperymencie będzie czuć się komfortowo. Nie chodzi tu o przycebulenie i iście najtańszym kosztem, tylko po prostu mam dość duże szkło, wszystko na wymiar po akwarium i nie będzie mi szkoda tego zawieźć do szklarza w celu przeróbek. Akwarium ma 100x40x35, a gekon ma być jeden.

 

2. Czy da się zastąpić całkowicie żywe robaki jakąś gotową karmą u gekona lamparciego? Widziałam jakąś karmę, gdzie producent pisze o tym, że nie jest to suplement tylko całkowite wyżywienie. 

 

3. Czy gekon lamparci może jeść owoce? 

 

4. Czy słońce przyświecające przez 3 godzinki na lokum gekona jest czymś, co może mu zaszkodzić? 

 

Dzięki!

Ogólnie wszystko co chcesz wiedzieć znajdziesz chociażby na grupach Facebookowych

1. Jak najbardziej, ale ten rozmiar to trochę dużo, a to też nie sztuka dla podrostka dać terra, w którym się nie odnajdzie

2. Najlepiej jest podawać żywy pokarm, bo mimo wszystko w naturze one polują...

3. Absolutnie NIE

4. Niby jakoś niekoniecznie, jeśli będzie miał też chłodną część terra, ale w lecie będzie miał saunę i ja bym nie ryzykował

W razie pytań jestem do dyspozycji

Pozdrawiam

Topola

Witam. Planuję zakup swojego pierwszego ślimaka - lissachatina fulica, oraz jego rozmnożenie w przyszłości, ale najtaniej wychodzi kupić dwa od tego samego sprzedawcy, które zapewne są rodzeństwem. Czy takie rozmnożenie może w dużym stopniu przełożyć się na problemy zdrowotne ich potomstwa i czy będę mógł sprzedawać je z czystym sumieniem? I nie wiem, czy zwierzęta z aukcji już nie powstały z kopulacji innych z tego samego rodzeństwa, bo cena jest zaskakująco niską - link do aukcji : https://www.olx.pl/oferta/slimaki-lissachatina-fulica-albino-body-CID103-IDEaRUN.html#cefdc7a6c4 . Bardzo proszę o pomoc

Jeśli rozmnożysz 2 osobniki spokrewnione to z czasem (przy dalszej linii rozmnażania w taki sposób) zaniknie różnorodność genów, mogą występować wady genetyczne i to na pewno na dobre nikomu nie wyjdzie, zwłaszcza zwierzętom, poza tym ich potomstwa nikt Ci nie kupi :/

Możesz się spodziewać, że jeżeli to była dorosła, zapłodniona samica, to złoży jajka i niedługo zobaczysz małe, skaczące nimfy. U mnie nie przeżywają, choć są dla nich odpowiednie miejsca, więc wątpię, byś Ty musiała się liczyć z inwazją. Najwyżej po prostu będziesz musiała poczekać, aż zdechną, nie powinno to długo trwać. W zwalczaniu może pomogłyby trutki na karaczany, ale nie mam pojęcia, nigdy nie czułem potrzeby robienia czegoś z tym. Problem zazwyczaj rowiązuje się sam po 2-3 tygodniach. 

Powszechnie dostępne są też lepy na karaczany, a do wylęgu byłyby skuteczniejsze, bo nie są dość ciężkie, by się wyrwać (wystarczy zostawić w ciemnym miejscu niedaleko panela, zaś wadą trutki jest to, że nawet jak ją zje to może zdążyć wrócić pod panele :/

A obawiać możesz się tego, że

1. Złoży jaja i będziesz mieć nimfy w domu

2. Złoży jaja, ale się nie rozwiną i zapleśnieje Ci styropian (bo wilgotno;) )

3. Coś się stanie np. rozdepczesz ją naciskając panel i sama zapleśnieje