Taronga ZOO

Opisywane zoo postaram się Wam przybliżyć zarówno z punktu widzenia turysty jak i miłośnika gadów terrarysty. Sydnejskie Zoo jest główną atrakcją miasta, podejrzewam iż jest tak dlatego gdyż jest w dużym stopniu dofinansowywane z rządowych pieniędzy, każda nowina odnośnie nowych gatunków które zostały sprowadzone bądź rozmnożone jest ogłaszana w telewizji w radiu oraz na bilbordach w mieście. 

Zwiedzanie zaczynamy od wjazdu na "szczyt" zoo kolejką linową "poma" taka sama jakiej używają narciarze. Wówczas, z wysokości około 15 metrów można podziwiać zwierzęta na wybiegach z góry oraz niesamowitą panoramę miasta. Po dotarciu na miejsce obsługa pomaga nam niemalże we wszystkim. Całe zoo porośnięte jest roślinnością dając nam wrażenie iż poruszamy się po dżungli, co powoduje że po przekroczeniu tabliczki z napisem Amazonia czujemy się jak byśmy byli w Amazonii, fantastyczna atmosfera powodowana jest również ukrytymi głośnikami w całym zoo, z których wydobywają się odgłosy zwierząt. Jednak jako terrarystę raziła mnie tu komercja, którą można spotkać niemalże na każdym kroku, spora ilość kawiarni i stoisk z jedzeniem, oraz sklepików w których możemy kupić od pamiątek po ubrania. Jednak szybko o tym zapomniałem gdy "okiem terrarysty" zauważyłem pozytywne strony zoo, które z pewnością zaćmiły "cuchnącą" komercję. Zwierzęta są przetrzymywane w czystych pomieszczeniach prawie niemożliwe jest zauważenie brudnych klatek czy resztek jedzenia, jest to możliwe dzięki personelowi i rzeszy wolontariuszy których spotykamy w czasie zwiedzania. Służą oni pomocą i radą. Mogę stwierdzić z pewnością i zoo zainteresowane jest również edukacją dzieci i młodzieży, ale i nie tylko. W Taroonga Zoo mamy możliwość oglądania show, które zaczynają się od rana i są tak rozplanowane w czasie, że możemy bez problemów zdążyć na wszystkie pokazy, na których mamy możliwość wysłuchania wspaniałych prelekcji, połączonych z możliwością kontaktu fizycznego ze zwierzętami jak i zadawania pytań. Pomiędzy pokazami możemy napotkać, jak już wspomniałem, rozlokowanych w różnych punktach zoo wolontariuszy i "przyjaciół zoo" którzy stoją ze zwierzętami (głównie gady) i wyjaśniają dla nas tajniki życia tych zwierząt i chętnie odpowiadają na pytania. Wszystkimi tymi "dodatkami" w zoo byłem zachwycony. Wprawdzie "terrarystyczni wyjadacze" nie mają tu czego szukać, jednak nie należy zapominać iż zoo nie zostało stworzone dla takich jak my ( Dla wyjadaczy mogę polecić Reptile Park który to specjalizuje się w pozyskiwaniu jadu od węży i pająków - głównie Funnel webs (Rodzina Hexathelidae), park ten posiada w swoich zbiorach głównie gady i pajęczaki. Postaram się przedstawić relację następnym razem.) 
W terrariach z wężami możemy podziwiać ciekawsze gatunki z Australii takie jak: Physignathus lesueurii, Egernia striolata, Liasis childreni, L. Fuscus, Notechis scutatus, Pseudoehis guttatus Pseudonaja nuchalis , Chelodina expansa. Oraz z innych kontynentów np. Bitis gabonica jak i również tak popularne u nas wężę zbożoweElaphe guttata (Pantherophis guttatus)mają tylko 2 osobniki z tego gatunku. Niestety ubogie zbiory gadów są powodowane prawem, które działa tu niezmiernie rygorystycznie i nawet dla zoo sprowadzenie niektórych gatunków jest niemożliwe.