Lek. wet. Piotr Siwek - Specjalista Chorób Zwierząt Nieudomowionych
Statystyki
Województwo | Małopolskie |
Miasto | Kraków |
Nazwa lecznicy | Przychodnia Weterynaryjna Salamandra |
Strona WWW | http://www.salamandra-vet.pl/ |
Numer telefonu | (12) 354 62 29 / 606 426 200 |
Adres lecznicy |
ul. Nowowiejska 3, 30-052 Kraków |
Godziny przyjmowania |
|
Opis lecznicy |
Facebook - Przychodnia Weterynaryjna Salamandra E-mail: przychodnia@salamandra-vet.pl |
1 Komentarze
Stanowczo odradzam wizytę w Salamandrze w Krakowie. Skrajna niekompetencja i arogancja Pana Siwka omal nie doprowadziła do uśmiercenia naszego zwierzaka. Pan Siwek zignorował informacje umieszczone w karcie pacjenta, w której wyraźnie było napisane, że zwierzątko jest bardzo lękliwe. Zignorował też nasze wielokrotnie przekazywane informacje, że zwierzak jest skrajnie płochliwy, nie jest przyzwyczajony do brania na ręce i nie lubi dotyku ludzkiej dłoni. Do tego gatunek z natury należy do zwierząt bojaźliwych. Pan lekarz jednak bez ceregieli najpierw złapał zwierzątko w ręcznik i zrobił to bardzo niedelikatnie, by następnie bez zastanowienia wziąć w tej szmacie w ręce, żeby je zbadać. Przy takiej ilości użytej szmaty, nie ma pewności że nie zrobi się małemu stworzeniu krzywdy.
Na skutek takiego traktowania i doznanego stresu, nastąpiło zatrzymanie akcji serca i zwierz musiał być reanimowany. Celem naszej wizyty było wyleczenie innej dolegliwości zwierzaka, ale wymagał on najpierw zbadania. Dlatego też wielokrotnie sugerowaliśmy wcześniej, aby wzorem poprzedniego lekarza z tej samej przychodni, który poprzednio zajął się naszym zwierzem i zrobił to profesjonalnie, uśpić zwierzaka wziewnie, by nie narażać go na stres. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że cyt.: „My do takich badań nie usypiamy”.
Po reanimacji naszego malucha lekarzowi nawet nie przyszło do głowy, by po zaistniałej sytuacji, a przed właściwym zabiegiem, zlecić zbadanie serca. Zrobiliśmy to w innej przychodni, gdzie okazało się, że zwierzak ma bardzo słabe serce i konieczna jest jego rehabilitacja. Aktualnie zwierzę bierze leki na wzmocnienie serca.
Po całej sytuacji lekarz nie wykazał odrobiny zażenowania, nawet nie stać było tego Pana na kurtuazyjne słowa przeprosin. Przeszedł nad zdarzeniem do porządku dziennego.
Po wizycie w przychodni p. Siwek umieścił w karcie pacjenta informację, że zwierze należy badać tylko po uprzednim uśpieniu. Nie zmienia faktu, że lekarz w chwili wizyty zachował się arogancko nie przyjmując do wiadomości otrzymywanych informacji, do sugestii zawartych w karcie się nie zastosował, a Swoim postępowaniem doprowadził do zatrzymania akcji serca zwierzęcia.
Swoim późniejszym wpisem w karcie niejako przyznał się do popełnionego błędu.