Witam. Pisze ten post ponieważ podejrzewam wadę genetyczna ooteki i osobników które się z niej wykluły ponieważ niedawno około dwa tygodnie temu zamówiłem modliszkę storczykową (H.coronatus) w stadium L1, nie chciała jeść, bała się muszek (D.hydei), była osowiała, miała niedowład tylnej kończyny, mało się ruszała w porównaniu do drugiej modliszki (C.gemmatus), warunki miała odpowiednie, temperaturę 23 i wilgotność utrzymywana na poziomie 70% i roślinkę. Po dwóch dniach zdechła. Dwa dni temu zamówiłem taki sam gatunek modliszki w stadium L3, przeszła wylinkę, wczoraj nie chciała jeść dzisiaj próbowałem dać jej jedzenie (D.hydei) nie chciała bała się jej złapać i tak samo leżała, nie rusza głową, nie widzi już chyba i umiera w ten sam sposób mam poczekać czy humanitarnie zakończyć jej los? Po tym wszystkim dochodzę do wniosku ze może być coś faktycznie na rzeczy ale czy na pewno?
Proszę o odpowiedz.