Ehh.. Trzeba się pogodzić, ale teraz trochę się jednak boję czy jak kupię następną nie podzieli jej losu.. Wszystkie inne moje modliszki cały czas rozwijają się prawidłowo, a karmione i przeglądane są codziennie jak tamta była. Ale tak się teraz zastanawiam, czy serio zaczopowała się akurat tym karaczanem, bo w końcu ten gatunek preferuje latający pokarm. Koniec końców jej odwłok był strasznie kleisty, tak, że przylepił jej się do pojemnika, no i te zlepione nogi, to może nie tylko zaczopowanie ale jakaś choroba?