Mój straszyk nowogwinejski przeszedł w piątek wylinkę, ale mimo tego, że ma odpowiednie warunki to i tak zawiesił mi się przy ziemi i przez to, jak rano do niego zajrzałam, zauważyłam, że leżał na ziemi, a końcówką odwłoka wciąż wisiał. Zwilżyłam mu to, co się ostało i delikatnie ściągnęłam. Ogólnie samczyk sam w sobie jest widocznie niemrawy, ale reaguje na bodźce, pije wodę, ale dopiero wczoraj zaczął jeść, i to niewiele. Do tego, co jakiś czas lekko drga (dla porównania ruch ten przypomina ludzką czkawkę) i jak mnie nie było w domu, to mama powiedziała mi, że „zwymiotował jakąś cieczą". Czy ktoś wie co mu dolega? Czy możliwe jest, że najzwyczajniej w świecie doznał jakiś obrażeń wewnętrznych?
Zawartość AdoredNemesis
Znaleziono 2 napisanych przez AdoredNemesis (Wyszukiwanie ograniczone z 20-października 23)