Veterynarz który zbadał kał i dał mi leki do podania na (niconie?)- pasaożyty to Vetimus, więc chociaż tyle ze miał leki, nie lubie płacić za pomoc więc jestem wrogo nastawiony mimo tego ze zdaje się uratowała moją Sss, która od tej sytuacji przeszła wylinkę(nie bez pomocy [hihi], ale z niej jest kochana kruszynka z problemami, zupełnie jak ja sam)

Po pierwsze rozdziel węże, szczególnie że to para.

Po drugie jeżeli problem z trawieniem powtarza się kilkukrotnie idź do weterynarza.

dobrze było by jeszcze opisać wielkość (najlepiej wagę) węża i karmówki.

Czasem trafiają się osobniki które kiepsko trawią i trzeba je trzymać na mniejszej karmówce niż "standardowe"   

 

 

 

 

Nie da rady przez neta, ale fakt pomysł żeby do marudzącej być może chorej samicy dorzucić następnego węża wybitnie głupi

Trochę prawda trochę nie. Jeśli chodzi o węże właściwe to zazwyczaj kupa jest po kilku dniach od karmienia, a przy karmieniu dorosłego węża co 2-3 tyg w zasadzie zawsze jest przed karmieniem, ale też nie chodzi o to, żeby przeszukiwać terrarium w poszukiwaniu odchodów, żeby móc nakarmić gada. Dusiciele z tego co się orientuję potrafią dłużej zwlekać z wypróżnieniem się, ale dusicielami się aż tak nie interesuję i nie chcę wprowadzić w błąd. Ale ogólnie bardziej niż na wypróżnienie się zwracałabym uwagę na to czy wąż jest głodny i co ile dni powinno się karmić dany gatunek według osób doświadczonych w hodowli tego gatunku.

w zupełności się zgadam, teraz węży jest mało więc się czuję że starcza mi uwagi dostrzec kupki, ale jakby nie było preferuje trzymać się harmonogramu niż liczyć na koślawe oczy

wężyca miala jak sie zdaje jajo i wylinkę i koleżanka zasugerowała ze to nie mogło wyjść tyłem ze wzgledu na jajo to wyssała i wyrzuciła przodem, trochę przebiegłe jak na moje myślenie, nie wiem czy ktoś może potwierdzić jakieś może przed jajowe zachowanie?

O kurde. Trzymam na jakimś 32 może z groszem na macie cieplarnianej, pod chłodna kopułką temp pokojowa jakieś 20.zniże bliżej do 30?
Ile teraz odczekać z karmieniem tydzień wystarczy?

Dziękuję za odpowiedź

Znalazłem to dzień po karmieniu w okolicy za miską z wodą, wydaje mi się że wcześniej tego nie było bo wodę zmieniam codziennie i patrzę za kupkami żeby dać do powtórnego badania bo wieżyca miała niconie?(pasożyty) Patrz zdjecia!

Chciałem zaznaczyć ze wężyca jest raczej mała nadal karmie ją oseskami, i nie wiem czy takie cos było by wstanie z niej wyjść tyłem

Dziękuje za uwagę!

Od sprzedawcy w sklepie Terra Cze-wa usłyszałem że węża powinno się karmić dopiero jak zrobi kupę, czy słyszeliście coś takiego już może?

@sylwek
A znasz może jakiegoś weterynarza od gadów w Częstochowie? Jestem z pod cze-wy ale/i nie mam samochodu, no samca jej chciałem bo to raźniej w parze(wiem z doświadczenia) zaznaczam że sprzedawcą mówił że to OK :.
Trochę mam nadzieję że jeszcze odżyje, a trochę już się godzę z myślą że będę próbował z niej zrobić bransoletkę. Na weterynarza mnie w ogóle tak średnio stać :/ może Ci ja oddam, podkurujesz i wezmę spowrotem?

Mam zbożówke od początku ładnie przyjmowała pokarm co 3-4 dni, przez pierwsze kilka tygodni,potem wziąłem ją na siłę na ręce mimo że na mnie fukała i odmawiała pokarmu przez ok. jeden bardzo stresowy tydzień, w którym to ktoś zasugerował mi żeby spróbować jej dać tuńczyka który mam wrażenie po zapachu by zjadła ale nie rozpoznawała jak to zjeść,więc pomizialem tym oseska i od niechcenia zjadła ale tu się właśnie zaczęły problemy bo jak się zorientowałem po jakimś czasie po zapachu i zrobieniu inspekcji że zwróciła niestrawionego, zapytałem w sklepie w którym kupiłem powiedzieli odczekać tydzień i dać jeszcze raz co zrobiłem po czym ponownie zwróciła, powiedziano mi czekać miesiąc a na forum coś przeczytałem że dwa tygodnie więc dałem jej ok 2 tygodnie temu po 3 tygodniach czekania i zjadła, i nie zwróciła, myślę sukces, dałem jej następnego po 5 dniach(przeczytałem w międzyczasie że tak można zbożówke bezpiecznie karmić) i po jakiś 3 dniach dzisiaj zorientowałem się że leży coś w trocinach no i zeczywiscie, tyle że truchło było już jakby wyssane(nie wiem czy to polepsza sytuację ), ale co zauważyłem że po jedzeniu leżała PW chłodnej strefie i tak sobie myślę że może to spowodowało spowolnień metabolizmu i to że nie strawiła? Wiem że to pewnie niedobrze(teraz już, sprzedawca oczywiście mówił że to ok) ale w międzyczasie zostsl dołożony samiec do towarzystwa który jest ogólnie okazem blazenskiej samcowatosci, je jak podadzą i wtula się w ciepłą strefę , wplatając się w młodą samiczkę i nie wiem czy tym jej trochę się nie narzuca.

Dobra rzucajcie kamieniami, z góry dziękuję i przepraszam że jestem tak marnym przykładem człowieka i hodowcy ;, (dzisiaj odemnie dobrowolnie odeszła dziewczyna która mówiła że jeszcze dobrowolnie nie odeszła od chłopaka)