Hej,
2 tygodnie temu zauważyłem, że jeden z dwóch 'samców' euscorpiusa tergestinusa, którego dostałem od znajomego to samica i zarazem zauważyłem białe maluchy na jej grzbiecie. Przeleciałem lupą po forum i pisali, że gatunek terytorialny i młode mogą zjadać siebie nawzajem. Dzisiaj z kolei zauważyłem, że młode zeszły już z grzbietu matki i się za nią chowają jednak proszę powiedzcie mi czy to już moment, kiedy trzeba młode rozkładać do osobnych pojemniczków?
Jak takie maluchy wtedy karmić? Zabijać im muszki nielotki?
Wszelkie porady jak sobie z tym tematem poradzić z chęcią przyjmę, dzięki wielkie
Cześć,
Ostatnio moja hodowla samia ricini trochę się rozrosła przez co mam nadwyżkę larw. Czy można nimi zacząć karmić modliszki tak aby trochę urozmaicić im pokarm składający się z turkow i dubii?
I jeśli można karmić nimi modlichy czy analogicznie pokarm nada się także dla innych drapieżników?
Dzięki za odpowiedź
Dzięki za odpowiedź!
Idąc tym tropem to trzymanie razem:
Ramulus sp Togean Island
Myrenides sp Peleng
Medauroidea extradentata czy inne patyczaki może mieć takie same skutki jak w przypadku liśćców?
Uszanowanko, w ostatnim czasie zluzowalo mi się większe terrarium i myślałem o przeniesieniu z mniejszych terrariow do jednego większego różne gatunki liśćców:
Phyllium philippinicum
Phyllium giganteum
Phyllium elegans
(może w przyszłości jeszcze jakieś)
I tutaj pytanie: czy może dojść mieszania się międzygatunkowego czy każdy liściec będzie działał wokół swojego gatunku i można trzymać je razem?
Cześć, dostałem jakiś czas temu od znajomego trzy sztuki liśćców. Samce od samicy już rozróżniłem, ale nie jestem pewien co to za gatunki.
Ten samiec ze skrzydełkami nie miał dwóch kropek jak ten bez skrzydełek? Możliwe, że to różny gatunek czy kwestia umaszczenia jak u straszyków filipińskich?
Pytanie dodatkowe, jeśli one pochodzą z jednego ojca i matki to będą mogły dalej spółkować czy raczej wyjdzie coś karłowatego i 'uszkodzonego' z racji tych samych y genów (nie wiem czy taki problem występuje też w ich przypadku).
Nie wyprostowały się, na nogach też trudno mu się utrzymać... Próbować go karmić podając mu pod gębę, żeby nie zdechl, bo ma wrzucone luzem karaczany i nie łapie ich czy zostawić to prawie natury, i niech się dzieje wola nieba?
Cześć,
Z samego rana zauważyłem, że gastrica przeszła linienie, ale dziwnie była podwieszona. Do tej pory nie wyprostowała skrzydeł i nie potrafi stanąć normalnie. Czy potrzebuje więcej czasu na regenerację czy tak zostanie? Czy możliwe, że miałem zwyczajnie pecha (to jest modliszka z exo-factory, ostatnia z 4) i trafiły mi się 'wadliwe', bo od innych hodowców nie miały takich problemów. Podrzucam zdjęcie podglądowe.