Lipiec to czas wakacji, spędzania wolnego czasu z rodziną. Ja podczas urlopu wybrałem się z rodziną do Wrocławskiego zoo.
Postanowiłem, iż pobyt w zoo gdzie znajduje się Afrykarium oraz Terrarium podpatrzeć, jak żyją jaszczurki oraz jak wyglądają ich domy.
Od samego początku nie byłem nastawiony na zbyt duży zachwyt myśląc, że zbyt dużej i obszernej listy jaszczurek nie obejrzę.
Jednak ku mojemu zdziwieniu po kilku minutach przechadzania się po terrarium we Wrocławskim zoo wpadłem w nieoczekiwany zachwyt. Moim oczom ukazała się duży budynek a w nim kilkadziesiąt terrariów o różnych wielkościach. Od małych gdzie hodowano pająki po duże mierzące kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni, gdzie żyły warany, krokodyle i żółwie. Różnorodność gatunkowa też wzbudzała zachwyt, ponieważ dla fana jaszczurczej terrarystki taki obszerny zakres gatunkowy w jednym miejscu to coś, co szokuje.
W dodatku były to gatunki bardzo rzadko spotykane w domowych hodowlach, ponieważ mało terrarystów posiada w domu agamę kołnierzastą czy kajmana. Jedyny minus z mojej strony to taki że mimo wielu gatunków które znam i lubię nie było mojego ulubionego czyli collaris collaris a szkoda, ponieważ z chęcią podejrzałbym jak wygląda ich żywot w dużym inaczej wyposażonym terrarium.
Dużym zaskoczeniem był też wystrój terrariów. A każdy z nich był inny, każdy z nich wyglądał inaczej i różnił się znacząco od reszty mimo że były z tego samego biotopu np pustynnego czy tropikalnego.
Zdziwienie, zdziwienie i jeszcze raz zaskoczenie, że tyle atrakcyjnych jaszczurek można spotkać i podejrzeć ich życie w jednym miejscu. Choć raz w życiu nacieszyć oko a kto wie, może jeszcze uda się to powtórzyć.
My byliśmy w tym roku w zoo w Oliwie