Cześć to mój pierwszy blok
W dzisiejszym bloku będzie o niespodziance jakie zostawiły mi ślimaki z gatunku lissachatina retiulata.
w sobotę 11.02.2017r jak to mój zwyczaj, zaglądnąłem po przebudzeniu do pudła ze ślimakami , ale zanim opowiem co mnie tam spotkało ,dodam ,że dzień przed w godzinach wieczornych jeden ze ślimaków zaczął się zakopywać pod ziemię co mnie bardzo zdziwiło bo przeważnie ślimaki kopią się w ziemi gdy są jeszcze młode a później im ten zwyczaj przechodzi. Już myślałem ,że to znowu fałszywy alarm i na drugi dzień będą może z 12 szt jajek w dodatku niezapłodnionych.
Ale poranek mnie bardzo zaskoczył gdy otworzyłem pudło ze ślimakami. Patrzę, a tam jajca żeby było ich tylko 10... już miałem przeczucie ,że to ten fałszywy alarm kolejny. ale gdy chciałem przenieść te jajka do pojemnika w którym odbywałaby się inkubacji dostałem szoku! kopię łyżką (właściwie to była tak naprawdę ekierka bo była pod ręką wtedy ) a tam coraz więcej jajek. i tak wszystkie wyciągnąłem. naliczyłem ich 200szt... (nie wiem co ja z nimi później zrobię ). uszykowałem później pojemnik, na dole pojemnika była ziemia później położone zostały jajka i na koniec zostały przykryte lekką warstwą ziemi. ziemia była już mokra więc nie trzeba było spryskać ją. no i tak leżą te jajka przy grzejniku oczywiście szczelnie zamknięte (jajkom nie potrzebny jest tlen). dzisiaj jest 16.02.2017 i postanowiłem sprawdzić czy coś się w tych jajkach dzieje, a dzieje się! jedno jajko było bez skorupki ponieważ widocznie zabrakło materiału na nią, więc po tym jajku było wszystko widać co się dzieje. niestety trochę później jajka nie było tylko kawałek osłonki niemożliwe żeby wyszedł już z niego.
jeśli chodzi o te 3 jajka co poszły niestety na próbę to mogę stwierdzić że niektóre szybciej się rozwijają a niektóre wolniej, ale rozwijają się i to mnie cieszy! przypuszczam że do 25.02.2017 powinny chodzić już w pojemniku maluszki a mnie będzie czekać nakarmienie 200szt maluchów mimo , że jest ich tak dużo to jednak się cieszę bo to pierwszy miot
kolejny wpis na blogu gdy już będą maluchy jak się uda to oczywiście dodam tutaj fotkę
pozdrawiam i cześć!
W dzisiejszym bloku będzie o niespodziance jakie zostawiły mi ślimaki z gatunku lissachatina retiulata.
w sobotę 11.02.2017r jak to mój zwyczaj, zaglądnąłem po przebudzeniu do pudła ze ślimakami , ale zanim opowiem co mnie tam spotkało ,dodam ,że dzień przed w godzinach wieczornych jeden ze ślimaków zaczął się zakopywać pod ziemię co mnie bardzo zdziwiło bo przeważnie ślimaki kopią się w ziemi gdy są jeszcze młode a później im ten zwyczaj przechodzi. Już myślałem ,że to znowu fałszywy alarm i na drugi dzień będą może z 12 szt jajek w dodatku niezapłodnionych.
Ale poranek mnie bardzo zaskoczył gdy otworzyłem pudło ze ślimakami. Patrzę, a tam jajca żeby było ich tylko 10... już miałem przeczucie ,że to ten fałszywy alarm kolejny. ale gdy chciałem przenieść te jajka do pojemnika w którym odbywałaby się inkubacji dostałem szoku! kopię łyżką (właściwie to była tak naprawdę ekierka bo była pod ręką wtedy ) a tam coraz więcej jajek. i tak wszystkie wyciągnąłem. naliczyłem ich 200szt... (nie wiem co ja z nimi później zrobię ). uszykowałem później pojemnik, na dole pojemnika była ziemia później położone zostały jajka i na koniec zostały przykryte lekką warstwą ziemi. ziemia była już mokra więc nie trzeba było spryskać ją. no i tak leżą te jajka przy grzejniku oczywiście szczelnie zamknięte (jajkom nie potrzebny jest tlen). dzisiaj jest 16.02.2017 i postanowiłem sprawdzić czy coś się w tych jajkach dzieje, a dzieje się! jedno jajko było bez skorupki ponieważ widocznie zabrakło materiału na nią, więc po tym jajku było wszystko widać co się dzieje. niestety trochę później jajka nie było tylko kawałek osłonki niemożliwe żeby wyszedł już z niego.
jeśli chodzi o te 3 jajka co poszły niestety na próbę to mogę stwierdzić że niektóre szybciej się rozwijają a niektóre wolniej, ale rozwijają się i to mnie cieszy! przypuszczam że do 25.02.2017 powinny chodzić już w pojemniku maluszki a mnie będzie czekać nakarmienie 200szt maluchów mimo , że jest ich tak dużo to jednak się cieszę bo to pierwszy miot
kolejny wpis na blogu gdy już będą maluchy jak się uda to oczywiście dodam tutaj fotkę
pozdrawiam i cześć!